wtorek, 8 marca 2016

045 Etui na czytnik - złota koronka lat 20

Uraczyłam Was już kiedyś na tym blogu historią moją i mojego kindla, ale nie spotkała się ona ze zbytnim entuzjazmem (właściwie to z żadną reakcją się nie spotkała). Dlatego uznałam, że może nie powinnam dalej brnąć w ten temat i dość szybko zarzuciłam wszystkie swoje projekty związane z pokrowcami na czytniki książek. 
Na szczęście los chciał mnie obdarzyć kolejną wersją czytnika (tym razem Papierwhite), a w związku z tym musiałam ruszyć pokryte pajęczynami dawne pomysły i zadbać o ochronę na mojego nowego skarbu. 
Wersja jeansowa, była bardziej wakacyjna i boho, wersja koronkowa jest znacznie bardziej elegancka. Przyznaję, że nie zawsze pasuje do mojego codziennego looku i nie jest to najpraktyczniejsze rozwiązanie jeżeli chodzi o zapewnienie ochrony, ale nadal pozostaje jedyne w swoim rodzaju i silnie spersonalizowane, a to dla mnie duża zaleta.  


Etui szyte maszynowo i wykańczane ręcznie. Użyłam czarnej grubej bawełny, elastycznej koronki - czarnej i złotej ozdobnej, żółtego filcu i oczywiście zamka błyskawicznego. Taki śliczny złoty motyw mam z secondhandowej skróconej przez moją koleżankę sukienki. Przyznaję, że nie mam pojęcia, gdzie w naturalnych warunkach (tj. w sklepach z tkaninami), dostać takie cudo za jakąś przystępną cenę. Motyw koronki jest dwustronny, ta strona, której akurat nie widać na zdjęciach, jest trochę mniej ozdobna, za to cała w złocie. Zaś przednia część złożona jest na zakładkę ;)


Dzięki samodzielnemu szyciu mogłam dopasować rozmiary etui do swojej wersji czytnika, a wiadomo, że każda z nich minimalnie się różni. Kto wie, może wrócę do planów etui otwieranych i stylizowanych na książki? Pewnie od ostatniego wpisu już mnóstwo takich cudeniek powstało i z powodzeniem można je znaleźć w Internetach. Pozostaje tylko pytanie, czy bezpieczniejszy i praktyczniejszy jest firmowy pokrowiec, czy może w domowych warunkach można stworzyć coś dającego podobną gwarancję ochrony, a jednocześnie dużo przyjemniejsze doznania estetyczne.



środa, 24 lutego 2016

044 Flash

Dzisiaj coś, co zdecydowanie stoi obok fantastyki, ale znacznie dalej wybiega w przyszłość. Zapraszam Was do obejrzenia koszulki z gatunku science fiction.


Nigdy specjalnie nie interesowałam się komiksami, ani superbohaterami, wolałam od nich magiczne różdżki i smoki. Na szczęście XXI wiek zamienia wszystko na ruchomy obraz, a młodszy brat z chęcią podsuwa filmy do obejrzenia, więc po pewnym czasie i ja miałam bliższą styczność z super mocami. Od tego czasu śledzę poczynania wytwórni filmowych, ale przede wszystkim stałam się wierną fanką seriali z DC Comics.  Zawsze byłam zwolenniczką czytania, a dopiero później oglądania, ale tutaj wyjątek potwierdza regułę i na moje przerzucanie stron z przygodami Flasha dopiero nadejdzie czas.


Super sprinter ze speedforce posiada oczywiście swój super kostium i to właśnie znak Flash'a stał się inspiracją dla mojej koszulki. Oczywiście musiała być czerwona, bo to kolor Barry'ego.

Tym razem nabyłam oryginalnie czerwoną koszulkę, bo przyznam, że czerwień to kolor, która sprawia mi najwięcej trudności podczas farbowania i nigdy nie mogę osiągnąć zadowalającego mnie koloru. Do wykonania motywu użyłam żółtej farby akrylowej do tkanin. 
Rozmiar to M. Fason jest damski, ale zależało mi na tym, żeby była luźna i uzupełniała się ze sportowym lookiem. Może pomyślę kiedyś o flashowych ciuchach w typowo sportowym wydaniu...


Wiem, że większość z Was, którzy to czytają trafiła tutaj za bardziej magicznymi i fantastycznymi motywami, ale może ktoś ma jakieś miłe doświadczenia z superheroes? 

sobota, 13 lutego 2016

043 Amortentia

Na stronie: http://pl.harrypotter.wikia.com/ możemy przeczytać, że:
"Walentynki lub Dzień świętego Walentego (ang. Valentine's Day) — obchodzone czternastego lutego święto zakochanych popularne zarówno wśród czarodziejów, jak i mugoli. Walentynki nazywane są także Dniem zakochanych oraz Dniem Świętego Walentego, od którego imienia wzięła się nazwa święta."

Nie jestem fanką Lockharta, ani tym bardziej śpiewających walentynek w postaci gnomów, którą Ginny zafundowała Harryemu, ale wydaje mi się, że to idealna pora na "eliksirową koszulkę". Inspirowaną oczywiście napojem miłosnym skoro zdecydowałam się już na tematyczny wpis ;) W czarodziejskim świecie Amortentia (albo też amortencja w wersji polskiej) to najsilniejszy na świecie eliksir miłosny powoduje silne zadłużenie, albo wręcz obsesję. Jej zapach każdy odczuwa inaczej, w zależności od tego, co go najbardziej pociąga.



Nazwa eliksiru tak mi się spodobała, że koniecznie zachciałam umieścić ją na koszulce. Oczywiście zadbałam też o miłosny motyw i błyskawicę ;)



Koszulka z second handu. Ręcznie farbowana farbami do tkanin, głównie kolorem magenta. Ma delikatny efekt ombree (na górze jest jaśniejsza, gdyby ktoś nie zauważył ^^). Również ręcznie malowana farbami również do tkanin, żeby moty długo pozostał w dobrej jakości.


Wymiary:
długość: ok. 55 cm
szerokość: ok, 42 cm

Jest krótka i bardzo fajnie się dopasowuje. Będzie idealna na lato, chociaż nie zapominam, że za oknem śnieg z deszczem, Zapewniam, że ze swetrami też super się komponuje i ładnie ożywia stylizację :D Czy ktoś chciałby ją przygarnąć? 
Proszę pisać na maila: alohomor.art@gmail.com



A jak tam wasze plany na walentynki? ;)


poniedziałek, 25 stycznia 2016

042 Keep calm because Weasley is our king

Wzrost zainteresowania hasłem KEEP CALM, miał już jakiś czas temu. Internety już dawno zdążyły  żyć wieloma nowymi trendami do naśladowania. Mimo to co jakiś czas można wychwycić nowe, urzekające kombinacje. Mi osobiście nie dawały spokoju hasła związane z Harrym Potterem i chyba nie znalazłabym wytchnienia gdybym nie umieściła któregoś na bluzce. 
Ostatecznie moje serce podbiło "Weasley is our king", bo dodatkowo dało mi możliwość stworzenia ognistego ombre w sam raz dla gorliwego Gryfona, 


Koszulka farbowana i malowana ręcznie farbami do tkanin. 
Modyfikowany krój i ponownie obszywany dekolt.

Wymiary:
długość: 59 cm
szerokość: 44 cm 



Dodam tylko, że koszulka idealnie ożywi każdą czarodziejską stylizację i nie nadaje się do założenia jedynie na mecz Quidditcha. Ostatecznie mi nie jest do twarzy w tak ognistych, czerwonych barwach, więc jeżeli ktoś chciałby ją nabyć to śmiało proszę pisać na maila: alohomor.art@gmail.com 
Nie krępujcie się także z pisaniem i pytaniem o inne rzeczy, które chętnie chcielibyście mieć u siebie. Ten blog to katalog moich dzieł, ale także sposób na rozprzestrzenianie magicznej garderoby w świecie, więc jeżeli nie masz jeszcze koszulki/innej części ubraniowej oznajmiającej światu co Ci w duszy gra to nie zwlekaj i pisz!

 (W porozumieniu ze mną masz możliwość zdobycia niepowtarzalnego egzemplarza ponieważ wszystko tworzę ręcznie.)

niedziela, 10 stycznia 2016

041 Zimowy plecak worek

Kalendarzowa zima wciąż trwa, dlatego w moich pomysłach królują swetry. Szczególnie polubiłam wszelkiego rodzaju plecionki i już od jakiegoś czasu wzdycham do tych plecionych warkoczy w formie narzut i poduszek. Początkowo chciałam wykorzystać tą fakturę na torebkę, jednak zaraz potem zaczęła się moja fascynacja plecakami workami. Musiałam jakiś uszyć. 
I tak powstała jego zimowa odsłona w moim wykonaniu.


Plecak worek został uszyty z bawełny (górna część), tkaniny swetrowej tzw. plecionki (nie mam pojęcia jaki ma skład), skóry (u podstawy, dla dodania smaku i wzmocnienia), oraz podszewki (od wewnętrznej strony). 
Użyłam też bawełnianego sznurka, żeby stworzyć regulowane ramiączka. Nauczyłam się też nabijać kółka kaletnicze, żeby sznurek miał porządne zamocowanie,a całość była porządna i schludnie wyglądała.
Jaka jest zaleta szycia na własną rękę poza możliwością zaprojektowania czegoś od A do Z? 
Pewność użytych materiałów, mój plecak tak szybko się nie zedrze, co najwyżej lekko może się przybrudzić jego śnieżna biel ^^





Wymiary:
długość plecaka: 45 cm
szerokość: 37 cm
Mieści się A4 i cała masa innych rzeczy. 



PS: Dziękuję za Wasze komentarze. Jest mi bardzo miło, że oglądacie moje prace :)

poniedziałek, 4 stycznia 2016

040 Insygnia Śmierci sweter

Zaczarowanego Nowego Roku i spełnienia wszystkich marzeń, zwłaszcza tych magicznych! 

Nowa data oznacza, że co raz bliżej do nowej produkcji związanej z J. K. Rowling i jej twórczością - ja już nie mogę się doczekać Fantastycznych zwierząt! Uwielbiam oglądać magię na wielkim ekranie, a ta premiera na pewno będzie ku temu okazją. Może i na maraton Harry'ego Pottera' uda nam się trafić? Na razie jednak za oknem zima i śnieg, więc moje myśli skupiły się ma magicznych motywach połączonych z dużą ilością materiału, który może ogrzewać, dlatego na potęgę produkuję teraz magiczne sweterki, oto jeden z nich:


Motyw Insygniów Śmierci jest jedynie z przodu sweterka/ pulowera, wykonany brązową farbą do tkanin. Pomimo swojej powtarzalności, nie szokuje ilością i nie rzuca się w oczy idealnie uzupełniając się z innymi warstwami ubrań ;)




Co sądzicie?