środa, 18 grudnia 2013

011 Skórzana spódnica niczym Mord-Sith


No dobra... może przesadziłam trochę z tytułem, ale tak mi się jakoś ta modna teraz eko skóra skojarzyła ze skórzanymi kombinezonami Mord-Sith. Jeżeli ktoś nie miał okazji ich poznać to polecam "Miecz Prawdy" - cykl trzynastu powieści fantasy Terry'ego Goodkinda. A polecam właściwie w ciemno, bo nigdy nie miałam okazji tego przeczytać, ale widziałam za to fantastyczny serial, gdzie pewne siebie, władcze i zdecydowane Mord-Sith biegały ubrane w czerwoną skórę. 
Przyznaję się poniekąd, że jakiś czas temu zafascynowały mnie te skórzano podobne spódnice i nie do końca wiedziałam dlaczego, dopiero ostatnio wpadłam na to, że tak bardzo kojarzą mi się z niezależnością i hmm.. seksapilem, chyba też, nie? ;> 
Podsumowując: postanowiłam uszyć sobie coś modnego, za co nie chciałam przepłacać, a przy okazji znalazłam idealny pretekst na powiązanie tego z tematyką bloga :D


Spódnica szyta na miarę, co pozwoliło mi na stworzenie dokładnie takiego fasonu jak chciałam, z tyłu ma metalowy zamek ;)

Dla ciekawych, wymiary mierzone na płasko:
w pasie: 33 cm
na długość: ok 45 cm


Nie mam teraz czasu na tworzenie nowych motywów na koszulki, a ze wstydem przyznam, że czekają też sweterki :( 



Ale za to chętnie stworzę jakąś z wykonanych już przeze mnie koszulek specjalnie dla Ciebie, w rozmiarze i fasonie jaki będzie Ci pasował! Co ty na to? Przecież to idealny prezent na święta! 



Kończąc autoreklamę.... cieszę się z 13 obserwatorów i z Waszych komentarzy oraz chciałam zauważyć, że konstruktywną krytykę też chętnie przyjmę (a jeżeli nie przyjmę to po prostu usunę komentarz, ale napisać zawsze go można ;D ). Jak na razie trwają u mnie nieprzerwanie prace nad sukienką, ale kiedy dobiegną końca możecie się spodziewać Narnii i Frozen (czy Was też oczarowała ta bajka?!) oraz oczywiście Harry'ego!  

sobota, 23 listopada 2013

010 Koszulka "The Maruder's Map"

Hej, hej!
W tym miesiącu dość obficie u mnie z zacięciem artystycznym i kiedy mam tylko chwilkę wolnego czasu to zaraz coś robię (a dokładniej to farbuję, maluję). Dlatego kiedy ostatnio ktoś napisał do mnie maila czy mogłabym wykonać koszulkę z Mapą Huncwotów, chociaż początkowo odrzuciłam tą propozycję to w mojej głowie i tak zarysował się pomysł jak ją stworzyć. We wcześniejszych postach możecie obejrzeć koszulkę z Insygniami, która tak bardzo mi się podobała jeżeli chodzi o kwestię udawania pergaminu, że postanowiłam to powtórzyć. Tym razem poszło mi już o wiele szybciej - jednak parę razy już udało mi się zachlapać całą kuchnię barwnikami, więc śmiało mogę powiedzieć, że mam jako takie doświadczenie ;)

Dość szybko przeszło od pomysłów do czynów, bo już następnego dnia udało mi się kupić w second-handzie pasującą do pomysłu koszulkę. W końcu też zaopatrzyłam się w farbę do malowania innego koloru niż czarny, a także mazak do pisania po tkaninach. Bałam się, że moje zdolności manualne mogą nie wystarczyć do machnięcia na koszulce motywu z "The Maruder's Map", ale ostatecznie moim zdaniem wyszło nie najgorzej. Jak myślicie fani Harry'ego Potter'a?


Koszulka z second-handu - marki atmosphere.
Długość całkowita: ok 67 cm
Długość od wcięcia pod pachami w dół: ok 48 cm
Szerokość pod pachami: ok 42 cm



PS: Dodałam inną wersję kolorystyczną koszulki "Expecto Patronum" w poście <tutaj>

PS2: Już 8 obserwatorów! :)

------------------------------
Po prawej stronie pojawiły się dwie pergaminowe karteczki, jedna z moim mailem, a druga odsyłająca na pokazywarkę gdzie możecie zobaczyć aktualne koszulki czekające na sprzedaż.
Podsumowując: jeżeli podobają się Wam moje koszulki to zachęcam do nabywania tych już gotowych, albo pisania o indywidualnych pomysłach, potrzebach na mojego maila ;)



poniedziałek, 18 listopada 2013

009 Koszulka Lumos!


 Na początku chciałabym zaznaczyć, że bardzo się cieszę ze wszystkich komentarzy, a zwłaszcza obserwatorów, których jest już aż 7! To oznacza, że ktoś chce na bieżąco oglądać moje twory, a to dla mnie niebywała motywacja ;) 

Dzisiaj chciałam zaprezentować najnowszą koszulkę, jak widać nadal utrzymana w tematyce Harry'ego Potter'a - mam niesamowicie dużo pomysłów bazujących na tym fantastycznym świecie magii, więc pewnie jeszcze trochę się ich naoglądacie :D 


Niestety jakoś aparat nie chciał ze mną współpracować, więc zdjęcia mają mnóstwo dziwnych barw.
 Fakt jest jeden: z przodu pod napisem lumos materiał jest w odcieniu żółtego, a im dalej od zaklęcia tym niebieski przybiera intensywniejszy kolor. 




Szerokość pod pachami: ok 51 cm
Całkowita długość: ok 68 cm


Nie myślcie proszę, że z przodu jest tak bardzo odcinająca się żółta plama! Po prostu domowo zabarwione tkaniny zupełnie inaczej wychodzą kolorystycznie na zdjęciach zwłaszcza kiedy kontrastują ze sobą dwa kolory lub biały materiał jest jedynie lekko farbowany ;)

Najprawdziwsza wersja jest chyba na ostatnim zdjęciu w prawym dolnym roku - żółty jedynie delikatnie się odcina na tle błękitu.




sobota, 9 listopada 2013

008 Koszulka Expecto Patronum 2

Hej, hej witam wszystkich! ;)
Dzisiaj koszulka niestety nie mojego pomysłu, ale z motywem, który od razu łapie za serce! Dlatego kiedy jedna z Potteromaniaczek napisała do mnie czy mogłabym dla niej taką koszulkę wykonać postanowiłam przystąpić do pracy ;)
 Początkowo chciałam stworzyć koszulkę jedynie opierając się na tym pomyśle, ale musicie przyznać, że ta prostota motywu jest tak urzekająca, iż nie sposób wiele zmieniać. I tak oto przedstawiam Wam swoją wersję koszulki, której zdjęcie krąży po Internecie i pewnie wielu z Was już ją widziało. Tak między nami, to nie mam nawet pewności, czy pierwowzór naprawdę istnieje, ponieważ na moje oko jest to jedynie sprytnie nałożona grafika, tak jak przy projektach np. bluz (czy wy też widzieliście mnóstwo bluz z motywami HP, które jak się okazuje są jedynie zaprojektowane, ale nigdy nie wykonane?! a szkoda :( ).


Według metki ma rozmiar 8. 
Szerokość pod pachami: 38 cm
Całkowita długość: ok. 71 cm



środa, 30 października 2013

007 Koszulka "Gdzie jest moja SOWA?"

Dziękuję Wam bardzo za komentarze czy e-maile - to miło widzieć, że ktoś ogląda moje twory ;)
A skoro mowa już o różnego rodzaju wiadomościach, to dzisiaj mam do pokazania bardzo tematyczną koszulkę!

Tym razem bez rozpisywania się, bo pora stanowczo niesprzyjająca (a po za tym jest ciemno, zimno, nie mam do picia dobrej herbatki ani czekolady do przegryzania itp. itd. ;D). 
Prezentuję bardzo potterowską koszulkę...w końcu jak wiele już sów zaginęło próbując przedrzeć się przez polski klimat i co trudniejsze polską pocztę aby dostarczyć nam kopertę z biletem do Hogwartu? 
Teraz macie idealną okazję aby wyrazić światu swoją frustrację!


Wymiary:
rozmiar M w rozmiarówce GAP

całkowita długość: 59 cm
długość od rękawa w dół: 42 cm
szerokość (pod pachami): 45 cm

Podstawą była biała koszulka wykonana w second-handzie, następnie farbiona i ręcznie malowana.
Kolor na zdjęciach była niezbyt dokładny, w rzeczywistości jest to jasny rdzawy czerwony.


Jeżeli ktoś chciałby nabyć tą koszulkę to proszę o informacje tutaj lub na maila ;)
aestta@gmil.com


wtorek, 8 października 2013

006 Koszulka Expecto Patronum

Cześć wszystkim (ktokolwiek, gdziekolwiek to czyta) :)

Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem pokazania mojego bardzo Potterowskiego wytworu. 

To koszulka, która niewątpliwie podoba mi się najbardziej spośród wszystkich przez zemnie zrobionych...
pomysł na nią zrodził mi się w głowie od tak. Co prawda według mojego pomysłu miała być znacznie ciemniejsza, gdzie kremowy motyw mógłby rozjaśniać ją jak patronus Harrego. Jednak, kiedy udało mi się się już osiągnąć bardzo ładne ombre, wprost nie miałam serca, żeby próbować je poprawiać. 
Wierzcie mi, że w małej kuchni z jeszcze mniejszym garnkiem i plamami po farbie dosłownie wszędzie, nie tak łatwo osiągnąć zadowalająco estetyczny wynik.


Koszulkę miałam już parę razy na sobie, a motyw nadal dzielnie się trzyma. 

Dla zainteresowanych:
całkowita długość: 66 cm
długość od rękawa w dół: 48 cm
szerokość: ok. 51 cm



EDIT: Stworzyłam ostatnio koszulkę z takim samym motywem, ale inny fason i kolor ombre.


EDIT 2: Przedstawiam także męską wersję 



UWAGA! Jeżeli ktoś jest zainteresowany jakaś koszulką to może śmiało pisać na alohomor.art@gmail.com ;)


sobota, 27 lipca 2013

005 Koszulka "Strawberry Fields Forever"

Dzisiaj wróciłam z obozu i muszę się Wam pochwalić, że moje etui na czytnik jak najbardziej dało radę!
 Co prawda pewnie pomogłam mu w tym ja... zeschizowana cały czas strzegłam go jak oka w głowie. Zwłaszcza żeby nikt na nim nie usiadł, ani nie przywalił plecaka podręcznego gdzie się znajdował -.-''
Z ciekawostek dodam, że Kindla załadowałam tylko raz i jak na razie bateria trzyma się dzielnie od dwóch tygodni :D

Tym razem pokażę Wam coś co stworzyłam zaraz przed wyjazdem. Rzecz ta powstała z myślą o mojej przyjaciółce.
Właściwie to było tak: w tłumie ludzi mignął mi gdzieś napis na koszulce "Strawberry Fields Forever" i od razu pomyślałam, że wspaniale byłoby go ozdobić morzem truskawek. Do tego doszła mania na farbowanie i tworzenie tzw. ombre oraz miłość do koloru zwanego, przez firmę produkującą farbki, amarantowym. W rzeczywistości wychodzi on znacznie bladziej niż na opakowaniu, a w połączeniu z czerwonym i małą ilością żółtego ukazuje się coś, co możecie zobaczyć poniżej.


Koszulka wykonana z bawełny, zakupiona w secondhandzie. Wycięty dekolt, wszystko farbowane w farbkach do tkanin. 
Niestety nie zmierzyłam wielkości, ponieważ koszulkę podarowałam już parę godzin po jej wyschnięciu.
Moim zdaniem idealna na lato wiernie odwzorowuje truskawkowe pola ;)




czwartek, 11 lipca 2013

004 Etui na czytnik książek - Amazon Kindle


Przyznaję, że zawsze byłam zwolenniczką namacalnych książek - w końcu nic tak nie umila czytania jak możliwość nerwowego przewracania kartek, ściskania książki i wdychania jej zapachu. Oczywiście napiszę tutaj też, że korzystanie z książek w każdym miejscu, o każdej porze nie zawsze było dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Parę z nich przypłaciło to zagięciami stron, a niektóre nawet ich zalaniem (tak bardzo kusi możliwość czytania w wannie wypełnionej po brzegi gorącą wodą!)... 
Dlatego kiedy e-booki zaczęły cieszyć się popularnością zawiesiłam na chwilę na nich swój wzrok, a później... poszłam do biblioteki ^^ Pomimo faktu, że od dłuższego czasu czytam już znacznie mniej z powodu braku czasu (nie lubię zaczynać, a później odrywać się przez jakieś przyjemniejsze rzeczy jak nauka, jedzenie, czy spanie), najwidoczniej swoim nawykiem czytania wszędzie, zyskałam sobie u mojej rodziny status "Nadwornej Czytaczki Książek". 
Tak oto kiedy nadeszły moje urodziny w jednej z torebek na prezenty zauważyłam coś co bardzo przypominało mi tableta... jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się, odkryłam, że jest to coś dla mnie znacznie bardziej wartościowego! 
Amazon Kindle to czytniki książek, a dokładniej wg. wiki: " to przenośne urządzenie do czytania książek elektronicznych, e-gazet, wykorzystujące ekran w technologii E Ink, wprowadzone przez firmę Amazon.com"
Powiem Wam szczerze, że wcześniej nawet nie myślałam, że takie urządzenie swoim istnieniem mogłoby mnie uszczęśliwić, ale patrząc na mojego kindelka poczułam, że rodzina w końcu faktycznie dała mi trafiony prezent i to nie w dziesiątkę, a w setkę!

Przechodząc do tematu dzisiejszego posta...
widząc kindelka i porównując jego wagę (a waży naprawdę bardzo mało!) z opasłymi książkami, które i tak ciężko mi zmieścić w moim bagażu wakacyjnym, postanowiłam zabrać go na swój wakacyjny wyjazd. Wyjazd nie byle jaki, bo z plecakiem i pod namioty na dwa tygodnie. Dlatego też od razu nasuwa się myśl o ochronnym pokrowcu, żebym nie zniszczyła swojego nowego skarbu przedwcześnie. 

Tak powstała pierwsza wersja, na razie "light".


Saszetka wykonana z jeansu, koronki i różowego filcu. 

Służy do przechowywania, dlatego ma zamek jedynie z boku (mam już pomysły na etui otwierane, coś na kształt okładki zeszytu, czy notesika).

Wymiary: 
 13 cm. x 18 cm. x 1 cm
(mieści się w nim Kindle Classic)



Zapomniałam zrobić zdjęcia pokazujące środek!
Wewnątrz znajduje się wściekle różowy filc (a tak dla kontrastu!), który ma zapobiegać ryskom na wyświetlaczu i wgl na całym czytniku ;)



poniedziałek, 1 lipca 2013

003 Arbuzowe spodenki

Nadszedł w końcu wakacji czas!
Tak jak wszyscy mam więc więcej czasu, a co za tym idzie już zacieram łapki żeby stworzyć coś nowego... Pod moją ścianą piętrzą się używane ciuchy, które kupowałam widząc okazję i mając już w swojej głowie wizje na ich przeróbkę. Niestety brak czasu żeby usiąść na dłużej i się tym zająć sprawił, że od jakiegoś czasu ta sterta leży tam jak leżała :(
Nawet zdjęć spodenek, które zrobiłam już daaaawno temu (właśnie z myślą o lecie!) nie chciało mi się tutaj wrzucać. Tak, tak... to niestety łączyło się z koniecznością napisania czegoś przyzwoitego, a więc nie w środku nocy, kiedy mój mózg już odmawiał współpracy, a jedynie wtedy miałam trochę wolnego...
Dość o mnie!

Oto super soczyste, owocowe, arbuzowe spodenki!
Prosto z Przystani Elfów z samej Nibylandii!
(Która wróżka ogrodowa, nie chciałaby ich założyć?)

Rozmiar: podejrzewam że S (nie mają metki)

Zakupione w secondhandzie i moimi rękami przerobione na wakacyjny, kolorowy look :D
Do farbowania użyłam farbek do tkanin oczywiście i sporo się namęczyłam żeby linie chciały ze mną współpracować, a poszczególne kolory pozostawały na swoich miejscach, ale w końcu się udało.



Trochę żałuję tych niebieskich nici, ale przynajmniej dzięki nim jest jeszcze większa możliwość skomponowania do spodenek reszty ubioru ;)

niedziela, 19 maja 2013

002 Koszulka z Insygniami

Hej! Myślę, że już kolejna pora na skromne dzieło ;)
Tym razem wstawiam coś, co miało już okazję ujrzeć światło dzienne na innym blogu, ale tak idealnie pasuje do mojej "zakurzonej, magicznej" tematyki, że nie mogłam się powstrzymać. Sami zrozumiecie (mam nadzieję) jak tylko spojrzycie w dół/ opcjonalnie na tytuł posta...

Słowem wstępu może najpierw trochę o nadruku na koszulce. Ha! Nadruk to ładnie powiedziane! Autorskie maźnięcia farbą i pędzlem - te słowa jakoś bardziej odzwierciedlają akcję, której została poddana tkanina... Dla niezorientowanych w magicznym świecie mugoli: możecie tutaj zaobserwować znak Insygni Śmierci - symbol trzech najważniejszych artefaktów w świecie czarodziei, o których mówią "Baśnie Barda Beedle'a". 
Trójkąt to Peleryna Niewidka, okrąg symbolizuje Kamień Wskrzeszenia, a pionowa linia obrazuje Czarną Różdżkę. 

Koszulka została wykonana z białego T-shirtu o "damskiej rozmiarówce" M. Nie wiem jak wy, ale dla mnie damskie czy męskie zawsze są wielgachne, może jedynie bardziej lub mniej szerokie, ale wiszą na człowieku tak czy siak. Co prawda jeżeli T-shirt jest ciekawy to może on wyglądać nawet uroczo, ale zwykły chiński, biały wyrób na początku do siebie nie zachęcał. Wierzcie mi. 

Korzystając ze swoich świeżo nabytych umiejętności farbowania tkanin, ochoczo wcisnęłam artystycznie wyciętą bluzkę do garnka. Właściwie to wtedy miałam nadzieje na posiadanie jakiś umiejętności, ponieważ to była moja pierwsza próba używania farb do tkanin. Niestety, o ile pierwszy kolor jaki uzyskałam był jasnym beżem (nie był  jednak tym, jakiego oczekiwała moja wyobraźnia) to po wielu próbach w końcu udało mi się uzyskać kolor podobny do pergaminu ze stosownymi przebarwieniami.

W kwestii rozmiarowej:
 długość to w przybliżeniu od 60 cm do 43 cm;
 szerokość ok. 47 cm;




wtorek, 7 maja 2013

001 Naszyjnik "Always"

 Na początek może krótka historia tego jak się tu znalazłam i jak pojawił się na świecie niżej prezentowany przedmiot. Nie ukrywam, że wcześniej już z uporem maniaka twierdziłam, że iście artystyczna ze mnie dusza i ciągle chciałam coś tworzyć. Za mną są wyroby z modeliny, kolczyki z koralików itd... Ostatnimi czasy zaczęłam też szyć i farbować ubrania, a nie tak dawno przemogłam w końcu swoje skąpe nastawienie i postanowiłam zakupić co nieco półfabrykatów na jednej ze stron dla twórców biżuterii. No to tyle słowem wstępu o mnie, teraz może coś o blogu... 

Dlaczego "Zakurzony kufer"? Bo jestem wielką fanką fantasy i chciałabym tworzyć szeroko pojęte handmade właśnie o takiej tematyce. Długo myślałam, czy może nie skupić by się na jednej, konkretnej serii - ale przecież jest tyle fantastycznych krain i istot, które potrafią zainspirować do tworzenia!  Więc stanęło na czymś co mile kojarzy się chyba każdemu fanowi fantasy. 
Stary, schowany gdzieś na strychu, pełen tajemnic, zakurzony kufer. 

Dlaczego "alohomor-art"? To już takie moje miłe, osobiste skojarzenia ;) Bo przecież jak kufer to i sposób na jego otwarcie, a czy jest lepszy sposób dla czarodzieja niż zaklęcie otwierające? 

Przechodząc do pierwszego przedmiotu, niejako przecież bohatera tego postu, chciałabym Wam zaprezentować naszyjnik zatytułowany przeze mnie po prostu "Always". 


Słowa pochodzą ze słynnej serii "Harry Potter", wypowiada je Snape do Dumbledora (a my możemy je usłyszeć w jego wspomnieniach, które obserwuje Harry). 
Dla niezorientowanych - to jedna z najbardziej romantycznych scen w historii całej ludzkości! Przynajmniej w odczuciu mojego zaczarowanego przez Rowling serduszka. 

Podobny naszyjnik rzucił mi się kiedyś, gdzieś w oczy w bezdennym Internecie i niejako pchnął mnie to odświeżenia swojej miłości do serii HP, a tym samym zainspirował do tworzenia fantastycznych przedmiotów i prowadzenia tego bloga (żeby nie było: słowo "fantastycznych" odnosi się tutaj do "inspirowanych seriami fantasy", nie mam aż tak wielkiego ego, żeby wszem i wobec ogłaszać, że moje dzieła są najlepsze).

Naszyjnik składa się z:
- owalnego sekretnika w kolorze antycznego brązu o długości 32 mm i szerokości 23 mm;
- kokardki również w kolorze antycznego brązu;
- łańcuszka;
- karabińczyka
(który nota bene nie jest tutaj potrzebny, bo po prostu wkładam naszyjnik przez głowę - ale może któregoś dnia, będę miała niezwykłego koka upiętego z włosów i rozpięcie łańcuszka okaże się jedynym rozwiązaniem? Przezorny zawsze ubezpieczony ;D );



Przedmiot na szczęście nie wylądował na dnie bezdennego zakurzonego kufra, a na mojej szafce i powiem Wam, że uwielbiam go nosić ;)


środa, 17 kwietnia 2013

Hej

Witam wszystkich na moim blogu.
Chociaż na razie nic tu jeszcze nie ma już za niedługo, kiedy zatroszczę się o moje przyszłe dzieło i poprawię trochę wygląd wizualny tej strony, coś powinno się pojawić. Właściwie to taka notka dzięki której łatwiej mi będzie cokolwiek wybrać i dopasować. 
Na blogu zamieszczać będę moje autorskie prace (tzn. ich zdjęcia oczywiście, bo trochę trudno byłoby mi wcisnąć przez monitor jakieś handmade) o tematyce szeroko pojętej fantastyki. Jestem wielką fanką różnych magicznych serii, a wiele z nich aż prosi się o drobiazgi (te małe lub też całkiem, a nawet baaardzo duże), które mogliby posiadać ich fani, nieprawdaż? Kierowana tą myślą stworzyłam już parę rzeczy, na razie nie zdradzę jakich, które mam nadzieję w przyszłości spodobają się nie tylko mi i dadzą mi pomysł na kolejne "mini-arcy-dzieła". 
;)