Hej! Myślę, że już kolejna pora na skromne dzieło ;)
Tym razem wstawiam coś, co miało już okazję ujrzeć światło dzienne na innym blogu, ale tak idealnie pasuje do mojej "zakurzonej, magicznej" tematyki, że nie mogłam się powstrzymać. Sami zrozumiecie (mam nadzieję) jak tylko spojrzycie w dół/ opcjonalnie na tytuł posta...
Słowem wstępu może najpierw trochę o nadruku na koszulce. Ha! Nadruk to ładnie powiedziane! Autorskie maźnięcia farbą i pędzlem - te słowa jakoś bardziej odzwierciedlają akcję, której została poddana tkanina... Dla niezorientowanych w magicznym świecie mugoli: możecie tutaj zaobserwować znak Insygni Śmierci - symbol trzech najważniejszych artefaktów w świecie czarodziei, o których mówią "Baśnie Barda Beedle'a".
Trójkąt to Peleryna Niewidka, okrąg symbolizuje Kamień Wskrzeszenia, a pionowa linia obrazuje Czarną Różdżkę.
Koszulka została wykonana z białego T-shirtu o "damskiej rozmiarówce" M. Nie wiem jak wy, ale dla mnie damskie czy męskie zawsze są wielgachne, może jedynie bardziej lub mniej szerokie, ale wiszą na człowieku tak czy siak. Co prawda jeżeli T-shirt jest ciekawy to może on wyglądać nawet uroczo, ale zwykły chiński, biały wyrób na początku do siebie nie zachęcał. Wierzcie mi.
Korzystając ze swoich świeżo nabytych umiejętności farbowania tkanin, ochoczo wcisnęłam artystycznie wyciętą bluzkę do garnka. Właściwie to wtedy miałam nadzieje na posiadanie jakiś umiejętności, ponieważ to była moja pierwsza próba używania farb do tkanin. Niestety, o ile pierwszy kolor jaki uzyskałam był jasnym beżem (nie był jednak tym, jakiego oczekiwała moja wyobraźnia) to po wielu próbach w końcu udało mi się uzyskać kolor podobny do pergaminu ze stosownymi przebarwieniami.
W kwestii rozmiarowej:
długość to w przybliżeniu od 60 cm do 43 cm;
szerokość ok. 47 cm;